Gwendoline Christie zaczyna być specjalistką od niekonwencjonalnych ról kobiecych. W Gwiezdnych Wojnach wcieli się w postać nazwaną Captain Phasma i mimo tego, iż będziemy mieli do czynienia z silną osobowością, to jest to zdecydowanie ktoś inny, niż poprzednie wcielenia aktorki. Gweldoline twierdzi, że takie role są wyzwalające, ale otoczka jaką tworzy wokół ich kształtu, dorabia pewnego rodzaju ideologię. Czy nie jest przypadkiem tak, że jednak jej fizyczność jest tutaj czymś, co warunkuje te wyzwania? Tutaj nie chodzi o ocenę jej talentu, ale silne kobiety pojawiały się czy to w literaturze, filmie i oczywiście komiksie. Wypowiedzi w stylu "stereotyp kobiety" przypominają sytuację gdy nagminnie (często śmiesznie - F4) obsadza się czarnoskórych aktorów w różnych rolach, niezależnie czy ma to swoje uzasadnienie. Mam nadzieję, że mimo wszystko nie dojdzie do polowania na czarownice i obcinania męskich atrybutów znanym bohaterom, na rzecz ich kobiecych odpowiedników. Krótko mówiąc uznaję takie paplanie za zwykły bełkot.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz