sobota, 22 sierpnia 2015

Nowy opis komiksu na SPIDER-MAN.PL

Spider-Man miał w swoim życiu wiele ciężkich epizodów, ale kto ich nie ma, a co dopiero herosi mający podwójne kłopoty, ze względu na swoje dwa wcielenia. Czasem stają przeciwko kolejnemu atakowi swojego największego wroga, czasem jest to nieopłacony rachunek za prąd. Nie znam może zbyt wielu prywatnych kłopotów obrońców sprawiedliwości, ale trzeba przyznać, że Ci pod opieką Tony'ego Starka nie mogli narzekać na niewygodę. Członkowie Fantastycznej Czwórki, poza przejściowymi kłopotami również nieźle sobie radzili. Niestety Peter więcej miał chyba tych gorszych chwil, a już szczególnie w okresie swojej młodości.  Problemy finansowe rozbijały często jego plany i musiał lawirować między byciem Spider-Manem, studiowaniem, pracą fotoreportera, a do tego dochodziła pomoc ulubionej cioteczce. Czwarty numer z 1990 roku ukazał nam ludzkie oblicze problemów Petera Parkera, ale również starcie z wrogiem, który może nie był tak spektakularny jak Octopus, Venom, czy jedno z oblicz Goblina, ale przyznam, że był czynnikiem pobudzającym wyobraźnię i dawał sporo możliwości do rozwinięcia tej opowieści. Niestety nigdy więcej nie spotkałem tego pana w komiksach Marvela.

Spider-Man 4/1990: "Konfrontacje" "Marzenia na jawie"


Scenariusz: Roger Stern
Rysunki: John Romita Jr.
Tusz: Kevin Dzuban
Kolor: Bob Sharen
Okładka: John Romita Jr.

Historię rozpoczyna wizyta Petera na na Uniwersytecie, który przyszedł zobaczyć wyniki egzaminów. Rola Spider-Mana sprawiła, że jego naukowa kariera zeszła na dalszy plan. Okazuje się, że jeszcze nie wiadomo, czy udało mu się zaliczyć przedmiot, ale też to, że niekoniecznie jest mile widzianym gościem na sali wykładowej. Doktor Sloan zaskoczony jest wizytą Petera, którego postawa negatywnie wpływa na ocenę jego osoby, mimo zdolności jakimi zdążył się wykazać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz