niedziela, 25 stycznia 2015

Harold Perrineau o serialu Constantine


Niezbyt dobrze wygląda sytuacja serialu, ale tak naprawdę trudno zwalić winę na aktorów w nim występujących. Na pewno tytułowy bohater jest jasnym punktem, jeśli nie najjaśniejszym tego co możemy obserwować, ale nie jedynym. Wśród pozostałych aktorów sporo dobrego, mimo symbolicznych występów, robi występujący w roli anioła Harolda Perrineau. W wywiadzie dla Voices From Krypton podzielił się kilkoma przemyśleniami na temat serialu.


Aktor jest przekonany, że jest pewien zamysł serialu, który prowadzony od samego początku znajdzie wreszcie swoją realizację. Czyli ktoś ma plan na to co się wydarzy w przyszłości, a nie są to niepowiązane i chaotyczne epizody, jakby mogło się zdawać. Postać anioła Manny'ego ewoluuje od samego początku i choć zdawało się, że tak naprawdę jego osoba niewiele wnosi, to na tym etapie okazuje się, że musiał czegoś doświadczyć (mowa o 13-tu odcinkach) i obecnie wiadomo po co jest i czego chce. Przypomnijmy, że Manny to zupełnie nowy twór, który nie pojawił się w komiksach. Jest wiele planów odnośnie tego bohatera, ale skrócenie sezonu do 13 odcinków trochę przyblokowało realizację pomysłów. Dosyć chłodna relacja Manny'ego do Johna jest odpowiedzią na to co Constantine odczuwa w stosunku do aniołów i demonów, a tak naprawdę chyba do każdego. Jeśli chodzi o wszystkich ludzi, to niezależnie od wszystkiego, ma pewne zadanie do wykonania. Pechowo dla niego, pod opiekę trafił mu się chyba najgorszy z ludzkiej rasy. Jeśli sam miałby wybierać, to na pewno nie wybrałby Johna i pewnie dlatego jest między nimi sporo nieufności, a nawet gniewu. Jednak gniew anioła jest inny, jeśli porównać go do tego co odczuwają ludzie. (W sumie mówi się o czymś takim jak "słuszny gniew", który np zaprezentował nam według Pisma Świętego, Jezus w świątyni, którą kupcy zaadaptowali na targowisko.) Jednak duet znajdzie dla siebie punkt, który ociepli te relacje. To będzie moment gdy Manny stanie się dla Johna aniołem stróżem, ale też John będzie aniołem stróżem dla Manny'ego. Aktor docenia klimat serialu. Czasami ma wrażenie, że jest taki kameralny, jak niezależna produkcja, ale docenia zespół, z którym współpracuje. Podkreślił w wywiadzie, dobrą robotę, jaką wykonali specjaliści od efektów (serio? gumowa łapa z pazurami). Dlaczego powinno się oglądać serial "Constantine"? Na pewno nie jest on dla ludzi, którzy nie tolerują nadprzyrodzonych klimatów. Jeśli jednak lubi się gatunek, w którym świat ludzi i duchów wzajemnie się przenikają, to na pewno warto go obejrzeć. Szczególnie warto poświęcić czas facetowi, który jest zwykłym człowiekiem, a nie superbohaterem, a mimo tego stawia czoła wszelkim ponadprzeciętnym nadnaturalnym przeciwnikom.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz