środa, 5 lutego 2014
Joel Kinnaman o swojej roli!
"Kiedy pierwszy raz usłyszałem, o kolejnym podejściu do RoboCopa. Powiedziałem: Tak, to jest interesujące. Będę obserwował do pewnego momentu, a potem stracę zainteresowanie."
Odtwórca Murphy'ego rozmawiał z IGN, na temat tego jak dostał się do filmu Jose Padhila. Zdanie zmienił dopiero gdy stanął na czele wśród kandydatów do tej zaszczytnej roli. Kolejnym elementem, który zmieniał jego podejście była chęć spotkania ze strony reżysera, co strasznie aktorowi pochlebiało. Zaimponowała mu wiedza reżysera o sytuacji politycznej Brazylii, co łatwo można było przedłożyć na realia filmu. To z kolei wpływa na realizm realizacji. Kiedy usłyszał wizję, jak remake miałby wyglądać, od razu podchwycił entuzjazm autora. Jak się okazuje casting nie był łatwy i doszło do trzech prób. Sytuację dodatkowo utrudniała praca na planie "The Killing" w Vancouver. Problemem było przemieszczanie się z góry na dół.
Dlaczego Kinnaman walczył o rolę? Choć reżyser pokochał go od pierwszego wejrzenia, to jego zobowiązania i podejście studia, jak do niezbyt sprawdzonego towaru, oddalały jego kandydaturę. Kinnaman nie miał jeszcze "nazwiska", które przyciągnęłoby widzów przed ekran. Czy RoboCop pozwoli wypłynąć aktorowi na sam szczyt kariery filmowej?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz