Po prostu musicie to zobaczyć. Nie wiem czy kiedykolwiek dane będzie zapoznać się komuś z tą pozycją, czy ktoś będzie miał w ogóle na nią ochotę, ale patrząc na trailer mogę powiedzieć jedno - obłęd!
To widowisko nie pozbawione elementów sztuk walki i efektów uderzających z ekranu niczym tsunami, przenicuje Waszą psychikę. Kiedy amerykański box office unosi na podium po raz trzeci z rzędu typową komedyjkę, chiński IMAX ma asa, który pobił rekord poprzednika jakim był Iron Man 3. To jest coś nieprawdopodobnego, co zostało stworzone by pieścić nasze zmysły. Jak się okazuje, nie tylko Amerykanie potrafią montować widowiskowe wariacje.

To widowisko nie pozbawione elementów sztuk walki i efektów uderzających z ekranu niczym tsunami, przenicuje Waszą psychikę. Kiedy amerykański box office unosi na podium po raz trzeci z rzędu typową komedyjkę, chiński IMAX ma asa, który pobił rekord poprzednika jakim był Iron Man 3. To jest coś nieprawdopodobnego, co zostało stworzone by pieścić nasze zmysły. Jak się okazuje, nie tylko Amerykanie potrafią montować widowiskowe wariacje.
Oczywiście możemy się przyczepić do wielu rzeczy, choćby rzucających się w oczy niedociągnięć i zbytniej sztuczności, ale cóż... nie pozostaniecie obojętni.

Monkey King (Sun Wukong) to małpa urodzona z niebiańskiego kamienia, która nabywa ponadprzeciętne zdolności. Jest to pierwsza część trylogii opowiadającej o drodze do Indii. Zaczyna się od narodzin Sun Wukonga, a kończy jego uwięzieniem za dokonane zbrodnie. W czasie tej przygody zdobywa niezwykłe moce, obserwujemy walkę armii bogów i demonów, aż do odnalezienia należnego mu miejsca w niebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz