niedziela, 1 grudnia 2013

Thorgal - upadek moralny serii

Dawno, dawno temu zacząłem czytać komiksy. O tym już było... Jedną z ulubionych serii komiksowych był „Thorgal”, którego przygody ukazujące się na przestrzeni lat bawiły ucząc jednocześnie podstawowych wartości, które podtrzymywały nadzieję na istnienie prawości na świecie. Górnolotne? Bo ja wiem...? Taki był Thorgal , dziecko z gwiazd, które zostało przygarnięte przez Wikingów. Bohater w prawdziwym tego słowa znaczeniu. Postać, nad którą wisi fatum nie pozwalające żyć w spokoju. Mimo wszelkich przeciwności zawsze uczciwy i stojący na straży sprawiedliwości. Wielu powie, że postać unikatowa, bez skazy. Napisałem „Thorgal” był ulubioną serią. Faktycznie, użycie „był” nie jest przypadkowe. Co sprawiło, iż mam ochotę wywalić najnowszy numer „Kah-Aniel” przez okno?

[Obrazek: thorgal_6.gif]

Jak zapowiadałem, powoli zabieram się za opis poszczególnych numerów „Thorgala”. Kiedyś myślałem, że zachęcę wszystkich tych, którzy nie mieli okazji poznać przygód dzielnego wikinga do wejścia w magiczny świat stworzony przez duet Rosiński i Van Hamme. Nigdy bym nie powiedział, że stanie się to kroniką upadku serii. O ile wybaczyłem spadek poziomu po genialnym 17-tym numerze „Strażniczka Kluczy” to obecne kombinacje spółki scenarzystów Yves Sente, Yann, podtrzymywane przez rysowników Grzegorz Rosiński, Giulio de Vita, Roman Surżenko po prostu mnie wkurzają, albo coś jeszcze bardziej dosadnego. Ostrzegam o masie spoilerów, które znajdą się w poniższym tekście!


Zarys fabuły. Ludzie latający w kosmosie pojawiają się na Ziemi. Wskutek różnych wydarzeń dochodzi do tego, iż większość z nich ginie, a w kapsule do morza trafia noworodek. Wyłowiony przez wodza wikingów Leifa, chłopczyk dorasta w wiosce wojowników północy. Po śmierci ojczyma rządy przejmuje okrutny Gandalf, który obawia się pretendenta do władania ludkiem. Ku niezadowoleniu ojca od początku Thorgal wchodzi w relację z jego córką. Bez cienia wątpliwości można powiedzieć, że ta para jest sobie przeznaczona. Już jako dzieci są gotowi na ogromne poświęcenie i podtrzymywanie szczenięcego zakochania wbrew okrutnemu ojcu i bratu dziewczyny. Na przeszkodzie nie staną tez magiczne istoty i wyzwania spadające każdego dnia. Przeznaczeniem Thorgala i jego ukochanej Aaricii jest wieczne doświadczanie przez los. Ścierają się z zewnętrznymi zagrożeniami zawsze znajdując siłę w miłości. 

http://esensja.stopklatka.pl/obrazki/okladkikom/54723_gwiezdne_dziecko.jpg

Uciekając przed światem spadającym im na głowy uciekają na wyspę, gdzie w samotności prowadzą swoje rajskie, choć nie pozbawione trudności życie. Niekiedy młody żonkiś wybiera się w podróż by uzupełnić zapasy. W jednej z wędrówek poznaje niesamowitą Kriss de Valnor, której cień położy się na losach rodziny. Niebezpieczna i pozbawione skrupułów kobieta mimo swojej agresywnej, obronnej postawy nie jest w stanie stłumić uczucia do „naiwnego” mężczyzny. Thorgal i Aaricia poza domkiem „dorabiają” się synka Jolana, który zostaje porwany przez Kriss, która chce zmusić naszego bohatera do wspólnej przygody (oczywiście zarobkowej). W czasie tych przygód dochodzi do przedziwnych wydarzeń, jak np. postarzenie się Kriss. Kilkuletni Jolan posiada pewne zdolności ludzi z gwiazd, które pobudzone są przez jego pradziadka i specjalnym hełm dziadka. Brzmi to skomplikowanie, ale czytelnicy znają fakty. Jolan zostaje zmuszony przez okrutną Kriss do przywrócenia jej młodości.

[Obrazek: 9782803619603.jpg]

Przedziwna podróż opisana w tzw „cyklu Qa” zbliża małżeństwo do siebie. Dochodzi do poczęcia kolejnego dziecka. Ciężkie narodziny córeczki Louve, poprzedza wspaniała historia z poplątaniem linii czasowych w 15-tym tomie „Władca gór”. Rodzinka ląduje w starej wiosce, ale tam jeszcze dochodzi do zamieszania związanego ze Strażniczką Kluczy. Na tym kończy się pierwszy etap barwnych przygód Thorgala. 

Po długiej przerwie odnajduję przypadkiem 18-ty numer w supermarkecie. „Słoneczny miecz” jest inny. Nie tylko kreska Rosińskiego się zmieniła. Cały klimat „Thorgala” skierował się w stronę macania pod tytułem „co zrobić z bohaterem”? Należy wspomnieć, że autorzy w „Strażniczce Kluczy” zrobili coś dziwnego. Thorgal z wielkiej miłości postanawia opuścić na pewien czas rodzinę, by nie ściągać na nią spadającego nieszczęścia. Nietuzinkowe wydarzenia, kiedy przymrużymy oczy mogą być pewnego rodzaju usprawiedliwieniem dla tego czynu, ale tak naprawdę są głupie. Jako czytelnicy możemy jedynie łagodzić to przekonanie chęcią wrzucenia bohatera w dalszy wir wydarzeń. Jak jest naprawdę? Słabo. Seria obniża loty z numeru na numer. Tak naprawdę najważniejszym wydarzeniem jest wygnanie Aaricii z dziećmi z wioski i jej tułaczka zakończona w łapskach okrutnej Kriss. Gdyby tego było mało to wiedzcie, że Thorgalowi zostaje wymazana pamięć i zostaje towarzyszem/małżonkiem złej kobiety i wspólnie z nią grabi okolicę jako Shaigan Bezlitosny. Thorgal Aegirsson odzyskuje pamięć i wszystko kończy się dobrze. Prawie dobrze. Kolejne przygody objawiają owoc nieświadomego skoku w bok. Aniel to chłopiec niemowa dziecka Kriss i czarnowłosego wikinga. Dzieci rosną czasami zbyt szybko. Jolan pomaga ojcu na każdym kroku, ale ostatni wybryk (uratowanie życia) wymagać będzie sporej ofiary. Ginie Kriss de Valnor poświęcając się dla pozostałych i tym samym Aniel zostaje przygarnięty przez rodzinkę Aegirssonów. Tutaj kończymy drugi etap przygód. 

[Obrazek: thorgal-tom-28-kriss-de-valnor-b-iext3872718.jpg]

Trzeci zaczyna się gdy scenariusz serii przejmuje Sente. Ma zastąpić zmęczonego Van Hamme'a i wydźwignąć serię, na której fani powiesili psy. Jaki jest najprostszy sposób? Zaszokować – pomyśleli chyba autorzy. Szokuje nie tylko scenariusz. Powstają trzy pod serie: „Louve” opowiadająca o córeczce Thorgala, która rozumie mowę zwierząt, „Kriss de Valnor” po śmierci nie ma śmierci, „Młodzieńcze lata” uzupełniające przeszłość bohatera.

Opisując bzdury zawarte w tych tomach troszkę muszę poskakać po każdym z wydawnictw. Bowiem, aby mieć obraz całości trzeba czytać wszystko. Tak właśnie siłą rozpędu wierni fani nabijają kasę cholera wie komu, bo pomysł jest zbyt jasno sprecyzowany. Być może znajdą się tacy, którzy porównają mnie do twarzy znanych z telewizji, szukających spisku na każdym kroku, ale na przykładzie tej serii można wysnuć tezę, że świat jest zepsuty. Żeby nie było... Można odnaleźć w obecnych „Thorgalach” kilka plusów. 

Zacznijmy od dwóch tomów o Kriss. Wszyscy zastanawiali się o czym będzie pod seria o martwej kobiecie ze skomplikowanym charakterem. Kriss trafia w zaświaty gdzie dochodzi do rozliczenia z przeszłością, która jak się okazuje była dosyć trudna. Pierwszy tom skupia się na okrucieństwie wobec dzieci, które przybiera różne formy. Mamy temat molestowania, prześladowania i niby uzasadnionej zemsty. W ramach informacji mogę wspomnieć, że spotykamy osobników z podstawowej serii jak Drewniana Noga/Stopa i Sigwald. Druga część idzie jeszcze dalej w swej brutalności. Nie tylko w niej. Wszyscy czekali zapewne na ten moment. Jaki? Zobaczyć przepraszam za wyrażenie cycki (choć już bywały). Cycki, cycki, cycki są hurrra ponownie... Żenujące. Amatorzy kobiecych okolic bikini będą usatysfakcjonowani. Pierwsze podejście do nagości już kiedyś było, ale tutaj to prawie temat numeru. Mamy też gwałt, nie pierwszy oczywiście w życiu wojowniczej amazonki. Ponownie powraca motyw zemsty, bo przecież Kriss mści się przez całe życie. Niechciana ciąża? Aborcja to zjawisko znane od lat. Jeśli chcecie wiedzieć czemu kamień ukradziony w „Łucznikach” nazywany jest krwawym to wyjaśniono to w tej lekturze. Jeśli chcecie popatrzeć na krwawe zawiniątko i prześcieradła przysłaniające kulącą się dziewczynę to zapraszam do czytania. Jeszcze jedno. Rozmowa Sigwalda, kaledońskiej kobiety i wojownika.

Sigwald – To... dziecko... to był... chłopczyk czy dziewczynka?
Kobieta – Naprawdę nie zwróciłam uwagi. Sądzę, że to mógł być chłopczyk.
Wojownik – Dziewczynka, czy chłopczyk, jakie to ma teraz znaczenie.

Tadaaaam! Rewelacja. Cudowne widowisko, na które czekali wierni czytelnicy. Ten dosłowny obraz. Szkoda, że nie pokazali martwego dziecka wyjętego z brzucha mamy. Potem jest rozmowa z boginią Freyją i Kriss mimo ocalenia Aniela nie jest uznana za godną wejścia do Walhalli. Wraca do świata żywych, a dopóki nie dokona czynu godnego księżniczki lub królowej, nie ma prawa nikogo, ani niczego zabić. W innym przypadku grot strzały tkwiący w piersi wykończy ją i tym samym ześle na katusze do Niflheimu. Wojowniczka budzi się w towarzystwie Hildebruny będącej pod wrażeniem „sił witalnych” umierającej kobiety. Rysownik Gulio de Vita to nieco kanciasta wersja dawnego Rosińskiego. Może nie powala na kolana, ale trzeba przyznać, że pasuje w tej mroczniejszej odnodze jak ulał. Ładnie obrazuje te same miejsca i bohaterów znanych z wcześniejszych przygód.

[Obrazek: de11.600.jpg]

Przerywamy przygody ożywionej niczym w Marvel Comics Kriss de Valnor i wracamy do staruszka Thorgala. Chciałem powiedzieć młodzika Jolana. Numery 30 do 32 opowiadają o przygodach blondynka w cudownym świecie magii i bogów. Sente wprowadza nas w nowe życie serii. Powstało coś na kształt heroic fantasy gdzie grupa bohaterów wyrusza na wyprawę. No wiecie, każdy ma wyjątkowe umiejętności dla danej rasy i/lub profesji. Tutaj co prawda nie występuje Człowiek mag, elfi łucznik, krasnolud z toporem itp., ale mamy młodych ludzi z różnymi mocami, którzy stają do zawodów mających wyróżnić wybrańca. Od początku oczywiście wiemy kto nim zostanie, co nie przeszkadza przewracać namalowane przez Rosińskiego karty. Od dłuższego już czasu ewolucja rysownika serii jest wyraźnie określona. Trzeba przyznać, że niekiedy to prawdziwa uczta dla oka. Wracając do fabuły to dowiadujemy się o powiązaniach maga Manthora (tego gościa, u którego przebywa Jolan) jego ojca Kahaniela o znajomym nazwisku de Valnor. Ten sam osobnik jest ojcem Kriss, którą począł z inną kobietą. Miał co prawda być chłopczyk, bo sam Kahaniel miał odrodzić się w swoim dziecku. Dłuższa historia... Ponieważ Kriss urodziła Aniela, to on jest potencjalnym ciałem, naczyniem do wypełnienia dla swojego dziadka..

W 31-szym numerze Thorgal, mimo nieobecności syna, stwierdza: „Nikt nie może sobie wyobrazić, jak szczęśliwy jestem, że moja rodzina nareszcie wiedzie spokojne i pogodne życie”. Oczywiście mimo Aaricii udającej się na spytki do czarownicy kiedy to podążającemu mężowi przywaliła gałęzią, czy zbuntowanej córeczki na tatusia i brata knujących na boku. Jak niegdyś znaleźli wspólny język i w miarę ustabilizowali sytuację. Jak to zwykle bywa, gdy jest zbyt dobrze, Aniel zostaje porwany przez Czerwonych Magów, tych od jego dziadka. 32 numer przynosi nam pierwsze doświadczenia seksualne z boginią w Asgardzie i początek wędrówki Thorgala. Jeśli chodzi o syna to przyznam, że Rosiński chyba nie umie się zdecydować czy ma do czynienia z chłopcem, czy z młodzieńcem. W powiązaniu ze wspomnianą inicjacją, wygląda to na wątek pedofilski. Wiem, wiem panikuję i przesadzam, ale naprawdę kadr prowadzenia Jolana do kąpieli i insynuujące teksty wyglądają dziwnie. W tym numerze jeszcze są przemycane treści w stylu „bez przyjaźni trudno na tym świecie”, ale nikną gdzieś w tumulcie wydarzeń i brzmią niemalże archaicznie, gdzieś obok wspomnianych kusicielskich dziewcząt z Bag Dadhu.

[Obrazek: thorgal-statek-miecz-tom-33-b-iext4295798.jpg]

Tom 33 „Statek miecz” wreszcie przywraca nadzieję na tzw przygodę bohatera i kultywowanie idyllicznej prawości. Na świat wikingów nadciąga jednak ogromne niebezpieczeństwo. Armia cesarza Magnusa naciera wspierana mocą jedynego Boga. Brzmi znajomo? Dodam jeszcze, że to bóstwo nazywa się Yavhus, jest dobry i miłosierny, a jego znakiem jest rękojeść miecza... Jego poddani rozbijają wszystko na swojej drodze. Manthor ma pomóc młodym ludziom zapanować nad mocami, by pomogli Jolanowi pokonać wrogów i ocalić Asgard. Thorgal z narażeniem życia pomaga wszystkim i wyswobadza niewolników. Wśród nich jest Lehla, sympatia Jolana z przeszłości. Na pierwszy plan wysuwa się również pięknooka, która wie coś na temat Czerwonych Magów porywaczy Aniela.


Oto oznaka starzenia, albo co... Fakt, że jestem troszkę młodszy od Thorgala, ale pomijając kilka przygód (choć może mniej spektakularnych) to o dzieciach też mam kilka słów do powiedzenia. Być może dlatego seria „Louve” przypadła mi chyba najbardziej do gustu. Do czasu... Przygody córeczki Thorgala w swojej fabularnej i wizualnej oprawie wypadają nieźle i przywodzą na myśl np. „Gwiezdne dziecko” opowieść o młodych latach jej tatusia. Louve jest niepokorna i zbuntowana, nie pomaga fakt, że wszyscy faceci z jej rodziny ją opuścili. Aniel porwany, Thorgal w wiecznym pościgu, Jolan wypełnia tajemną misję. Dochodzą do tego konflikty z rówieśnikami. Bajkowa konwencja jest niezła i po przygodach wśród wilków (przypominam o możliwościach rozmowy ze zwierzętami) trafia to magicznej krainy na wpół roznegliżowanych, rozanielonych postaci. Obok samotnej Aaricii zrozpaczonej po zaginięciu córki pojawia się Lundgen, który smoli cholewki do naszej biedaczki. Tymczasem Louve trafia na postać zwaną Azzalepstőn, która oddziela dziką naturę dziewczynki. W ten oto sposób powstają dwie Louve. Ten sam mężczyzna pokazuje jej, że życie Thorgala jest zagrożone, a na jednym z magicznych obrazów ukazuje jak wilcze dziecię rozcina gardło swemu ojcu. To właśnie ten szokujący moment przeważa o decyzji o wspomnianym rozdzieleniu. Dzikie odbicie podąża z misją przyniesienia odciętej dłoni boga Thyra. Pierwszy tom jest naprawdę intrygujący. Świetne rysunki Surżenki to niemal kopia wczesnego Rosińskiego, czy też tegoż samego w najlepszym rozkwicie. Samemu poprzednikowi również się podobało. Dotąd okładki serii pobocznych miały wychodzić spod ręki pana Grzegorza, w drugim tomie „Louve” zrobiono wyjątek, całkiem udany.

[Obrazek: 0005631A_original_BCAF0424B5216971.jpg]

Kontynuacja przygód córeczki Thorgala również nie jest zła. Aaricia kuszona jest przez blondwłosego adoratora, który oferuje pomoc za całusa. Na szczęście w porę znajduje się pomniejszy bóg, znany nam dobrze zmiennokształtny Vigrid. Oferuje on swoją pomoc (jacy wszyscy mężczyźni nagle uczynni) i hahaha dostaje buziaka od pięknej Aaricii (mówcie co chcecie, ale ten buziak był czuły). Zauważa to Lundgen, który jeszcze bardziej chce posiąść zadającą się z bogami kobietę. W tym celu postanawia pozbyć się Thorgala. Kolejne umizgi kończą się odtrąceniem, co uświadamia nachalnemu amantowi, że się zadurzył. Nie omieszkano pokazać nam, choć bez przesadyzmu seksu Strażniczki Kluczy z Vigridem. Do wioski przybywa posłaniec od Thorgala, ale zastraszony przez Lundgena (podstawia małpie kupca „Księżniczce” nóż do gardła) mówi Aaricii, że Thorgal nie żyje. Inne kobiety na wieść o odejściu męża córki Gandalfa, atakują wdowę. Na ratunek przybywa Lundgen. Jak zołzy zauważyły: „Gdy zabierze śmierć kogutka, jego kur żałoba krótka”.

„Królestwo chaosu” tytuł trzeciego epizodu może być proroczym określeniem wszystkich serii. Cóż znowu mamy za pomysł? Historia zaczyna się od stojącej na urwisku Aaricii. Pogrążona w żałobie wdowa, nie mogąc sobie poradzić z cierpieniem skacze w toń rozszalałego morza. Na ratunek przybywa Lundgen. Obiecuje ukochanej odnaleźć Louve. Ta jednak ponawia próbę samobójczą. Super rozwiązanie na każdą bolączkę, prawdziwy wzór do naśladowania. Louve dumnie kroczy ścieżką wyznaczoną przez ojca i wspaniale radzi sobie z własnymi problemami. Dzięki sprytowi ponownie łączy się w jedno. Po powrocie do domu, znajduje nagą mamuśkę z Lundgenem w łóżku. Wiem, wiem, przecież małżonek jest martwy, ale mimo wszystko szybko odnalazła pocieszenie. Od prób samobójczych do grzania łoża przeszła dosyć gładko. Louve dowiaduje się o śmierci taty, co tłumaczy rozwiązły wybryk matki i wskutek przeżyć miesiączkuje po raz pierwszy. „Właśnie stałaś się kobietą. Taka jest kolejność rzeczy.”. No prawie się rozczuliłem. Powinna zaprowadzić ją do pokoju i pokazać co się z tym wiąże. Szoda, że scenarzyści zaserwowali nam kolejne łóżkowe zamieszanie. Ten sam pomysł co w przypadku nieświadomego romansu Thorgala z Kriss. Powinno się jeszcze począć piękne blond dziecię, które w odróżnieniu od Aniela mogłoby być niewidome.


Wracamy do Kriss de Valnor. Poznajemy w niej Króla Uzdrowiciela, którego moce przypominają nam malca posługującego się koroną Ogotaia. Czyżby Jolan? Pamiętacie pomocną Hildebrunę, która zaopiekowała się przywróconą do życia Kriss? Otóż pomoc poszerzona została o tarzanie się po pościeli. Ahaaaa. Podstępna dziewka użyła tajemnej mikstury. To znowu wiele tłumaczy. Kriss wykrzykuje coś o tym, że pomoc nie daje prawa do używanie jej ciała itd. Potem dziewuchy kłócą się, biją, a na końcu seksik na brzegu jeziora. W dalszym ciągu opowieści słyszymy o bogu Yahvusie miłosiernym dla swoich sług, a bezlitosnym dla tych, którzy w niego nie wierzą. „Jedyny i... miłosierny bóg?! Cha, cha, cha! Nigdy nie słyszałam czegoś równie śmiesznego!” powiada Kriss de Valnor. Armia Magnusa jest niezwykle okrutna. Wiecie co? Ten ich znak w kształcie rękojeści miecza strasznie przypomina mi chrześcijański krzyż, sam nie wiem dlaczego. Król Uzdrowiciel nazywa się Taliar Sologhonn i jeśli ktoś lubi kalambury to pozna tożsamość człowieka za maską, czytelnikom Thorgala moce jego zarządców wydadzą się równie znajome. Po kilku perypetiach Hildebruna ginie w walce, Kriss łamie klątwę i zostaje królową! Hurrraaaa wyrwało się samo z piersi.

[Obrazek: 2013442b_20921.jpg]

Następny tom przynosi spotkanie królowej Kriss i króla Sologhonna i jak się domyśla nawet mało lotny czytelnik tej serii to jest Jolan wypełniający misję pokonania złego Magnusa. Co ciekawe uratowanie Aniela i ich rodziny całkowicie zmieniło podejście młodzieńca do byłej porywaczki: „Tak się cieszę, że żyjesz!”. Do walki z siłami atakującymi wikingów potrzeba było zjednoczenia wszystkich plemion pod rządami jednego władcy. Nie będę wyjaśniał zawiłości praw Althingu, ale wystarczy wspomnieć, że oboje znanych nam bohaterów nie spełniało warunków. Koniec komiksu przynosi nam rozwiązanie. Sam tytuł „Sojusze” wskazuje na mistrzowskie posunięcie, niczym z „Gry o tron”, którym jest zawarcie związku małżeńskiego między Jolanem a Kriss. Wyższe cele, ktoś powie? Żenada.

[Obrazek: thorgal.jpg]

Długo się zbierałem z wylaniem żali na tą serię, ale właśnie ten numer przechylił szalę. Mowa o najnowszym 34 epizodzie Thorgala pod tytułem „Kah-Aniel”. Z obawą podchodziłem do przeczytania tego odcinka, szczególnie po rewelacji z wyżej opisanej pozycji. Obserwujemy podróż Thorgala w towarzystwie przyjaciela Petrowa, o którym nie wspominałem, Lehli i tajemniczej pięknookiej o zasłoniętym obliczu. Przyznam szczerze, że myślałem kiedyś o tym by była to przywrócona do życia Kriss. Malunki Rosińskiego nieco zniekształcają pierwotną wizje bohaterów, którzy zatracili charakterystyczne rysy, oczywiście bez przesady. Aniel uczy się ciekawostek od porywaczy Czerwonych Magów i wydaje się, że czuje się wśród nich dosyć komfortowo. Saluma, bo tak nazywa się intrygująca kobieta, snuje naszemu znajomemu, przeżywającemu kryzys wieku średniego opowieść o Kahanielu. Chłopczyk polubił tajemniczych uczonych, ponieważ szybko się uczy przekazuje swoje emocje towarzyszom „Matka mnie opuściła, a Thorgala, chociaż szanuję, ledwie znam. Ty zaś dobrze opiekujesz się mną i uczysz rzeczy, które mnie ciekawią”. No patrzcie na jakich opiekunów trafił mały Aniel. Zawsze to lepiej niż nieobecni rodzice. Ależ to dziecko tylko... Jedziemy dalej. Jest pod takim wrażeniem, że oddaje swoje ciało do dyspozycji magów i swojego dziadka, który na końcu przy przerażeniu Thorgala odradza się w dziecku, nagle rozwiniętym co najmniej do wieku Jolana. W tak zwanym międzyczasie mamy kąpiel kobiet rozmawiających o zadowalaniu mężczyzn, nie wiem czemu, ale wszystko jest pokazywane w taki sposób by zalatywało homoseksualnym motywem. Nie. Nie jestem przewrażliwiony, tylko nie lubię robienia czegoś na siłę. Taki niby smaczek. Ciekaw jestem czy inni też tak to postrzegają. Teraz nadchodzi na kulminacyjny punkt. Dziadzio Thorgal dostał udaru na pustyni i zaczyna pleść trzy po trzy. Oto krótka rozmowa Thorgala z Petrowem.

Petrow – Co to za okropna mina?... Niepokoisz się o synka?
Thorgal – O niego i o pozostałe moje dzieci. I o ich matkę oczywiście. Masz pojęcie?! Powiedziałem o Aaricii ”Ich matka”. Kiedyś powiedziałbym „moja ukochana”...
Petrow – Hej! To normalne chłopcze. Czas płynie, tak już jest, rozumiesz...
Thorgal – Nie, naprawdę nie rozumiem. Przedtem nigdy tak o niej nie myślałem. Ze wszystkich prób, które bogowie na mnie zesłali, ta najbardziej mnie przeraża. Zapewniam cię.

Co to do cholery ma być? Wujcio Petrow „dobra rada”? Spoko, czas mija zostaw starą i żyj własnym życiem. Ekstra poradnik dla młodzieży. Pewnie jak wcześniej, czepiam się i doszukuję. Jaki mamy finał tych nagłych wątpliwości? Nagłych bo niczym nie uzasadnionych. Przychodzi złowieszcza jak kupa po całonocnym imprezowaniu burza piaskowa. Zrozumcie... Ten wszechogarniający piasek. Krzyki, ryki wielbłądów, zerowa widoczność, ostre igły wbijające się w ciało. W tym wszystkim stoi nasz bohater trzymający połę namiotu. Próbowaliście kiedyś przekrzyczeć taką zawieruchę? Figa! Nasz odważny wojak woła: „Salumo! Saluuuuumo!”. Jest! Nareszcie przybywa zagubiona owieczka do naszego barana. Cóż by się stało, gdyby nie usłyszała jego głosu? Zawdzięcza mu życie. Opowiada Thorgalowi jak to w akcie humanitarnej pomocy dawała pić więźniom ze znamieniem podobnym do jej własnego. Pokazuje natychmiast „X” tuz powyżej prawej piersi. Co dalej? Niczym scena z „Misia” kiedy Stanisław Tym przychodzi i mówi „Przyszłem wcześniej gdyż nie miałem co robić”. Znawcy klasyka pamiętają na pewno. Szatka zsuwa się obnażając biust, ale przecież: „Nic nie zdoła zeszpecić twojej urody, uwierz mi.”, „Od bardzo dawna nie słyszałam równie słodkich słów...”. Teraz możecie już się pożygać. Burza ustaje i nasi kochankowie są wywoływani. „Czy to głos rozsądku nas przyzywa?” - pyta Saluma. Noż cholera co za debil to wymyślił. Równie głupio brzmiał Legolas we „Władcy Pierścienia”, a mianowicie: „Słyszę jakiś nienawistny głos”. Żeby tego było mało. Uśmiechnięty Petrow puszcza oko do zniesmaczonej Lehli, podkręcając wąsa: „No dobra, to chyba nikogo nie... w drogę!” To jest po prostu skretyniałe. Opowiastka dla zakompleksionych facetów szukających usprawiedliwienia dla swoich zdrad w momencie poszukiwania utraconej młodości. Rekompensata jej mać! 

[Obrazek: 3256_thorgal_mlodzienczelata_trzy_siostry.jpg]

Na deserek zostawiłem kolejnego potworka. Myślałem, że nie da się w nim nic spierdzielić. Mały Thorgal, ten prawy, nie zepsuty przez okrutny los. Gucio! Jak się okazuje autorzy postanowili zepsuć obraz wspaniałej postaci do cna. Wypalić pozytywne wrażenie do gołej ziemi, do podstawy. Historyjka jest dosyć ładna i faktycznie podtrzymuje etos znany z pierwszej połowy przygód gwiezdnego dziecka. Ładnie pokazane są też relacje z Aaricią i rozwój ich uczucia, pierwszy pocałunek itd. Jasne, że smęty. Kogo dziś interesują takie pierdoły. Kiedy młody Thorgal wyrusza na wyprawę dziewczynka jest bliska śmierci. Pojawia się bogini Frigg, która ratuje życie umierającej. „Nie masz prawa umrzeć!”, „Jesteś przeznaczeniem, którym przeznaczyłam Thorgala!”. Tutaj następuje ciekawostka bo zakochana smarkula w majakach mówi o pragnieniu by nasz skald kochał tylko ją. Na co bogini odpowiada: „O tym, dziewczynko, zadecyduję ja!”. Cóż to ma u licha znaczyć? Kolejne usprawiedliwienie dla poczynań rozbudzonego seksualnie przez scenarzystów wikinga? Dalsze przygody pchają chłopaka w łapy demona, który podszywając się pod ukochaną, próbuje go usidlić. Po przegnaniu Niksy (nazwa demona) zmarzniętemu na pomoc przychodzi poznany wcześniej chłopak. W zamian za pomoc całuje Thorgala, który po chwili odzyskuje zmysły i odpycha towarzysza. Wątpliwości zostają na szczęście rozwiane, bo ów osobnik okazuje się być dziewczyną. Ponieważ nasz biedaczek obiecał w wdzięczności za dwukrotne ocalenie życia zrobić wszystko, dziewczyna postanawia natychmiast odebrać dług. Przecież ma już siedemnaście lat, a do tej pory nie spotkała żadnego chłopaka z rodzaju ludzkiego. Na przeszkodzie nie może stanąć nawet ta jego Aaricia, nie jest ważne czy ją kocha. „Ona nie musi się o tym dowiedzieć”. 

[Obrazek: famille_de_thorgal.jpg]

Tym miłym akcentem kończę opisywanie najnowszych dokonań autorów tej ukochanej niegdyś przeze mnie serii. Jestem wielce zasmucony losami głównych bohaterów i tym jak zostali potraktowani ich wieloletni fani. Zeszmacenie wartości, nie jest kluczem do sukcesu, podobnie jak zaszokowanie. Nie tędy droga panowie. Lepiej by było, by seria zakończyła się już dawno temu, na „Strażniczce kluczy”, względnie po odejściu Van Hamme'a. Tak musimy ze zgryzotą obserwować jej smutne losy. Jeszcze raz podkreślam mój smutek i zerową ochotę na atak czyichkolwiek przekonań. Nie są one wyrażaniem opinii na temat wolnych związków czy innych użytych chwytów marketingowych przez scenarzystów. Bo nawet homoseksualizm użyty jest w moim mniemaniu tutaj jako produkt. Wszystkich nas potraktowano przedmiotowo. Niestety. Ubolewam tym bardziej, że wszystko to jest jednym wielkim skokiem na kasę czytelników, przysłowiowym odcinaniem kuponów. Jeśli mnie pamięć nie myli, to na jednym ze spotkań z Grzegorzem Rosińskim opowiadał on o wielkiej i wspaniałej przygodzie Thorgala i Aaricii, która miała być niejako pewnego rodzaju „love story”. Jak sobie to przypomnę to dostaję właśnie mdłości. Chyba, że to taki przekaz i ewolucja związku, który przejdzie każdą burzę. Albo ta miłosna przygoda Thorgala będzie już z inną kobietą. Sam nie wiem, ale to co zaprezentowano jest po prostu obrzydliwe. Dobrze, że pies Jolana nie żyje już od dawna, bo obawiałbym się kolejnego motywu. Co przyniesie przyszłość? Nie wiem, ale ponoć zapisana jest w gwiazdach. Ta najjaśniejsza, z której pochodzi Thorgal przestała niestety już świecić.

[Obrazek: Aaricia_2.jpg]

101 komentarzy:

  1. Związek małżeński Jolana z Kriss. Ciekawe czy będą z tego jakieś dzieci. Apropos, ile Jolan może mieć lat w Sojuszach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co do dzieci to zobaczymy co będzie się działo dalej...

      Usuń
    2. Wg moich obliczeń ma 15 lat.

      Usuń
  2. Czy na pewno w bitwie o Asgard Jolan przeżył inicjację seksualną z boginią Iduną? Bo tak naprawdę z rysunków i treści to wcale tal nie wynika. Widać tam tylko jak całkowicie ubrana kobieta głaszcze po włosach nie do końca rozebranego chłopca. Więc gdzie ten seks?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale przez całą noc przecież go nie głaskała...

      Usuń
    2. No nie, bo ręka by ją bolała. Później spali ;)

      Usuń
    3. No ale Jolan był nagi i przykryty tylko prześcieradłem.

      Usuń
    4. No to może coś było, chociaż nic widać nie było...

      Usuń
    5. Już mogliby to tak pokazać żeby nikt się nie musiał domyślać.

      Usuń
    6. No nie wiem, bo może autorzy chcąc dodatkowo zarobić planują wydać w przyszłości wersję rozszerzoną "tylko dla dorosłych"?

      Usuń
    7. Całkiem możliwe...

      Usuń
    8. Albo okaże się, że bogini urodzi dziecko, a Jolan zostanie ojcem półboga...

      Usuń
  3. Dla mnie i tak bardziej kontrowersyjny był seks Jolana z Kriss. Chociaż tak naprawdę t nie wiadomo czy rzeczywiście zaciągnęła go do łóżka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że tak, bo niby co by robili rozebrani przez całą noc?

      Usuń
    2. Może rozmawiali?

      Usuń
    3. Oczywiście ustalali plany na przyszłość.

      Usuń
    4. No fakt, to by się zgadzało...

      Usuń
    5. Więc przyjmijmy, ze nic się nie stało

      Usuń
    6. Oczywiście na pewno nic się nie stało, tylko autorzy bawią się z nami na zasadzie "głodnemu chleb na myśli"...

      Usuń
    7. Przestałem wierzyć w wielki plan autorów. Raczej zaczyna to przypominać "wrzucimy bohaterów w pewną sytuację i poczekamy co z tym zrobić dalej". Obawiam się, że gdy Rosiński odejdzie z tego padołu, doczekamy się dużo gorszych rozwiązań, ale za to odważniejszych rysunków, co niektórych z pewnością zadowoli. Myślę, że na dzień dzisiejszy jest 50% szansy na rozwiązanie tej nocy, bo w końcu nic nie widzieliśmy. Ten fakt może wpłynąć na unieważnienie małżeństwa.

      Usuń
    8. W sumie to nie wiem czy trzeba będzie je unieważniać, wtedy to małżeństwo to chyba nie było to co teraz...
      Ale znając autorów to myślę, ze jest więcej niż 50%szans, że tak było, bo przecież nie gadaliby przez cała noc w jednym łóżku, a Kriss tak się roznegliżowała, jakby liczyła na coś więcej.

      Usuń
    9. Chociaż może jest to tylko taka gra. Inicjacja Jolana w Bitwie o Asgard i noc z Kriss w Sojuszach pozostają w sferze domysłów, a na końcu może okazać się, że w ogóle nic nie było. Chociaż trudno będzie trzymać w sferze domysłów, zdradę Thorgala czy Aricii...

      Usuń
    10. Ale w przypadku tych 2 pozostałych to tez można to wytłumaczyć. Od razu widać, że Saluma prowadzi jakąś własna grę, której elementem jest zaczarowanie lub zauroczenie Thorgala. Natomiast Aricia myśli że Thorgal nie żyje...

      Usuń
    11. Jeżeli wejdą w to czary mary na biednym Thorgalu, to by była totalna tandeta. Te wątki są zbędne. Nie lepiej by było uśmiercić Aaricię. To byłby szok. Zabieg niczym z komiksów superheroes. Zabić Aniela bo też jest zbędny. Wspólne przygody Thorgala i Kriss, ale już w pełnej świadomości. Działanie na zasadzie kto się czubi, ten się lubi. Razem i osobno, ale quest porządny by się przydał. Jolan powinien mieć osobną serię, ale też już jako starszy chłopak. I oczywiście Wilczyca jaj najbardziej z kontynuacją, bo jest całkiem przyjemna.

      Usuń
    12. No tak, ale wtedy co z rozwodem?

      Usuń
    13. A w sumie po co? Niech zostanie trójkącik.

      Usuń
    14. Generalnie może być wszystko, żeby tylko częściej albumy wychodziły...

      Usuń
    15. Albo może Aricia będzie miała dziecko z Lundgenem, Thorgal z Salumą, a Jolan z Kriss. I wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie...

      Usuń
    16. Pozostaje jeszcze Wilczyca. Może ona też pozna jakiegoś młodzieńca?

      Usuń
    17. Prawdopodobnie w kwietniu kolejna 4 część Louve "Crow" - zobaczymy co przyniosą nam przygody dziewczynki, która ponoć uciekła od mamusi do lasu.

      Usuń
    18. No to niezła musiała być ta mamusia...

      Usuń
    19. Myślę, że Kriss rzeczywiście zaciągnęła Jolana do łóżka, bo przecież kazała mu się rozebrać i przyjść do niej, a on jakoś nie oponował...

      Usuń
    20. Oczywiście, myślę też, że w kolejnych albumach czeka nas jeszcze więcej kontrowersji...

      Usuń
  4. No wygląda na to, że małolat jest nieźle rozbuchany seksualnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No może w tamtych czasach to była normalka

      Usuń
    2. Po młodzieńczych latach może okazać się że ma to po tatusiu.

      Usuń
    3. Ciekawe ile będzie dzieci z tych przygód...

      Usuń
  5. Ciekawe czy Lehla dotrzyma mu kroku w głównej serii...

    OdpowiedzUsuń
  6. A jeśli chodzi o młodzieńcze lata to ciekaw jestem dalszych przygód seksualnych młodego wikinga...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O i już jest zapowiedź drugiej części, w której występuje naga łabędzica...

      Usuń
    2. Oj będzie się działo...

      Usuń
  7. 1. Wydaje mi się, że to tak zwane delikatne ujęcie sprawy. Wszystko ma pozostać w sferze domysłów, ale przekaz jest dosyć konkretny. Otwiera tak naprawdę furtkę, która może być wykorzystana w przyszłości, choć oczywiście nie musi. Można też mówić o pewnego rodzaju podchodach do wprowadzania tematyki.
    2.Seks Jolana z Kriss jest co najmniej beznadziejny. Gładkie przejście od tego co Kriss uczyniła rodzinie Jolana. Tutaj autor idzie w stronę: co za problem by przyjaźnić się z kochanką ojca, przecież wiele rodzin tak żyje itd. Idą nawet dalej niż przyjaźń, ale w tych zagmatwanych losach to ma być nic dziwnego. To jest właśnie wkurzające. Ogólna tendencja do spowszednienia różnorakich zachowań i wciskania, że to niby normalne. Nie wierzę by Jolan tak zatracił się w wypełnianiu swojej misji, by zapomniał o wszystkim.
    3. Na to wygląda. Tylko niby po co? Seria w okresie swojej świetności radziła sobie doskonale bez tych zabiegów.
    4. Mało interesująca postać i raczej zbędna w głównej serii. Jak coś planowali to powinni dać oddzielną Jolanowi i tam niech sobie Lehla działa. Tylko czemu miałoby to służyć?
    5. Tylko po co? To nie ta dziedzina i nie ta bajka, ale wydaje mi się, że będziemy "uszczęśliwiani" kolejnymi ekscesami i niedorzecznościami.

    Oczywiście możemy dostać wspaniałe zakończenie gdzie wszyscy sobie przebaczają itp i żyją długo i szczęśliwie. Nie jestem jednak przekonany, baa... jestem nawet pewien, że nie takich przygód chciałem.

    OdpowiedzUsuń
  8. 1. Bardzo delikatne ujęcie sprawy. Ja o tym, że była to inicjacja dowiedziałem się dopiero z recenzji i komentarzy, bo oczywiście w albumie było wiele insynuacji, ale tak naprawdę to wyglądało jakby się w końcu nic jednak nie wydarzyło. Moim zdaniem taki przekaz powinien być lepiej zilustrowany. Bo autorzy nie wahają się pokazać pobocznych postaci w niedwuznacznych pozach np. naga żona Thora która została bezwstydnie wykorzystana przez Lokiego, natomiast w przypadku głównych bohaterów są o wiele bardziej powściągliwi.
    2. Jeśli chodzi o Jolana i Kriss to tutaj również nic nie zostało pokazane i nie wiadomo czy był seks i czy uspokajające słowa Kriss o tym, że jest przecież matka brata Jolana miały go zachęcić do pójścia z nią do łóżka, czy też zapewnić, że nic takiego jak seks się nie stanie. Myślę, że zagadka wyjaśni się w kolejnym albumie jeśli autorzy zaserwują nam np. rysunki z nocy poślubnej...
    3. W następnym albumie może wszystko się okaże. A tak w ogóle to ile dokładnie Jolan ma lat w Bitwie o Asgard i Sojuszach bo jakoś nie udało mi się doliczyć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedno pytanie. Po co? To nie jest temat przewodni serii i skoro jako taka wcześniej nie potrzebowała eksponowania seksualności to po co teraz na siłę to jest wciskane. Przez to nie będzie to już historia dla każdego. Jeśli ktoś potrzebuje sztucznej podniety to ma mnóstwo innych możliwości. Po co robić to w Thorgalu, bo jakoś odpowiedzi, poza samonakręcaniem, nie widzę. autor.

      Usuń
    2. 3 Z 14 i 15

      Usuń
    3. 3 w Bitwie o Asgard Jolan ma 13-14 w Sojuszach 14-15 lat.

      Usuń
    4. No tak ale tak naprawdę nie wiadomo ile ma lat bo autorzy skrzętnie to ukrywają.

      Usuń
    5. Myślę, że sami już się pogubili...

      Usuń
    6. Idealna furtka by w przyszłości móc zrobić dowolną rzecz z bohaterem. W zależności od widzi mi się, ukształtują Jolana na potrzebę chwili. oby się zdecydowali, bo taka niejasność przeszkadza w odbiorze, choć są inne, bardziej denerwujące rzeczy.

      Usuń
    7. W sumie i tak można robić różne czary mary, zatrzymać czas, zwolnić, przenieść się w przeszłość, przyszłość, odmłodnieć...
      Niedługo może się okazać, że małżonka Jolana Kriss stanie się młodsza od niego, a ich dzieci starsze od nich...

      Usuń
    8. haha no tak, panuje całkowita dowolność :)

      Usuń
  9. Bardzo ciekawy tekst. Z wieloma opiniami się zgadzam. "Strażniczka kluczy" jest komiksem zamykającym serię. Dalej to postępująca z numeru na numer degrengolada głównej serii. Spin offy mają scenariusze głupsze jeden od drugiego. Może jeszcze rysunek ratuje niektóre numery spin offów. Thorgal i Aaricia z sympatycznych bohaterów stali się kompletnie bezwartościowi. Jolan nieudolną kopią Thorgala. Zobaczymy co dalej będzie z Louve, ale i tu nie robię sobie żadnych nadziei. Scenarzyści dbają by nie brakowało seksu, bo to się dobrze sprzedaje u lichych i niewymagających czytelników. Według zapowiedzi w którymś tam tomie mają się spotkać wszystkie wątki i to ma być finał serii. Dotychczas mamy raczej antychronologiczny miszmasz. Nic się z niczym nie wiąże. W częściach 1 - 17 przynajmniej dbano o jakąś logikę wydarzeń. Od 18 wzywyż takowej zaczynało brakować. Komiks na poły historyczny stał się komiksem baśniowym, gdzie można do woli manipulować czasem i miejscami zdarzeń. Aż dziw, że akcja Thorgala nie toczyła się jeszcze w Japonii czy Australii w czasach Aborygenów. W końcu Thorgal istnieje wszędzie i nigdzie zarazem:).
    Bardzo mnie rozczarowały "Młodzieńcze lata". Bzdura goni bzdurę. Widziałbym tu zamiast "Baśnioboru" rzetelnie opowiedzianą historię przybycia kosmitów Xargosa, Vartha i spółki na Ziemię. Zebranie w całość wszystkich tych wątków z poprzednich albumów jest w sam raz gotowym scenariuszem. Wyprostowanie wszelkich nielogiczności i niejasności w tej materii z wcześniejszych komiksów serii byłoby o wiele bardziej ciekawsze i wartościowe niż to, co zaprezentowali autorzy w "Trzech siostrach...". I tutaj byłoby pole do popisu dla bardzo dobrych scenarzystów czujących serię i traktujących czytelnika poważnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thorgal zawsze był komiksem baśniowym, bo w dużej mierze opierał się na nordyckiej mitologii, ale rozumiem o co chodzi. Jeśli chodzi o Japonię, to gdzieś taką plotkę słyszałem i nie założę się, że nigdy tam nasz przyjaciel nie trafi. "Młodzieńcze lata" tom drugi jest ciekawszy i pozbawiony tych drażniących elementów. Nie mam czasu by zabrać się do napisania 2giej części, ale też chciałem oprzeć się na tymże właśnie tomie i wydaniu specjalnym, w którym autorzy piszą o całkiem pozytywnych pragnieniach związanych ze światem Walecznego Wikinga, ale jak wyszło to możemy obserwować na bieżąco. Poczekam jeszcze na nowy epizod z Louve, bo pokładam duże nadzieje w przygodach dziewczynki. Przepraszam za zwłokę, ale zawsze będziemy bogatsi o kolejny numer i wiedzę z nim związaną, także artykuł będzie bardziej solidny.
      Nie wierzę też w to zakończenie serii.

      Usuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogłoby być ciekawie. Ja najbardziej czekam na dalszy ciąg Kriss z Jolanem w łóżku.

      Usuń
    2. Ale w 2 części młodzieńczych lat nie było żadnego hard coru.

      Usuń
    3. No choćbym chciał, to nie mogę zdradzić swojego stanowiska. No dobra... Nie było. Jest nadzieja, bo album jest dobry, zdecydowanie lepszy i nade wszystko napisany w tym samym, tzn dobrym, klimacie. Jest nadzieja. Czekam na tą Louve..

      Usuń
    4. Chodzi mi o klimat starych albumów.
      Przepraszam przypadkowo usunąłem komentarz. Tak to jest jak ma się koślawe paluchy.
      Była w nim mowa o tym, że tylko czekać na spinoff o mŀodzieńczych latach szanownej małżonki Thorgala z wątkiem lesbijskim. Autorką posta była czytelniczka i przepraszam jeśli przekręcę Ivette.

      Usuń
    5. Jak to nie było? Przecież bzyknęła go jakaś stara norna... No ale oczywiście jak zwykle nic nie zostało pokazane i trzeba się tylko domyślać...

      Usuń
  11. Dziękuję za wspomnienie o moim komentarzu:)
    A tak sobie pomyślałam, gdzie on się podział:)
    Oczywiście "Młodzieńcze lata Aarici" byłyby ciekawym uzupełnieniem tomu 14 "Aaricia", czyli przygody nastoletniej już bohaterki. Koniecznie z jej przyjaciółką Solveig. Tak z pięć albumów wystarczyłoby. I chciałabym, żeby rysował ten sam rysownik co "Młodzieńcze lata Thorgala". Trochę nagości tu i ówdzie nie zaszkodziłoby:).
    Nawiasem mówiąc jestem rozczarowana losami Jolana. Związek z Kriss... Dla mnie nie do przyjęcia. W "Między Ziemią a światłem" Jolan ma chyba z 5-7 lat, a Kriss 20. Po tylu latach to ona już się mocno postarzała:). Na oko ma ze 40stkę, a Jolan z połowę mniej:). Nie lubię takich układów. Oprócz tego nigdy nie lubiłam Kriss i nie daruję takiego wątku w fabule. Mam nadzieję, że szybko się rozwiodą i wkurzony Jolan zamieni ją na nowo w 100 latkę jak Ogotaj:)

    Pozdrawiam.
    Ivette

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolan ma z 15 a Kriss ze30 ciekawe czy pokażą noc poślubną...

      Usuń
    2. Albo się rozwiodą albo Thorgal zostanie dziadkiem. Zobaczymy co przyniesie kolejny album...

      Usuń
    3. Chcę rozwodu Jolana z Kriss! I koniec!
      Najpierw ojciec seksi się z Kriss, a teraz jak znalazł sobie nową kochanicę to starą zostawił dla syna:):):). Nie trawię tego wątku w fabule zupełnie. W takim razie kim dla Aniela będzie Jolan? Ojczymem - kuzynem? Normalnie jak w kiepskiej telenoweli. Wcale się nie zdziwię, jak w kolejnych albumach Thorgal spłodzi kolejnego potomka ze swoją zakwefioną kochanką, a Jolan z byłą kochanką ojca, a może i Aaricia ze swoim jasnowłosym Adonisem też zmajstrują sobie nowego Jolanka?:):):) Normalnie padnę ze śmiechu jak to się spełni:)

      Pozdrawiam.
      Ivette

      Usuń
    4. No, a synek bardzo ochoczo wskoczył byłej kochance ojca do łóżka... Ciekawe czy pokażą noc poślubną?

      Usuń
    5. A co do Thorgala, to też ciekawe czy zostanie ze swoją nową kochanicą? No ale tego tak szybko się nie dowiemy, bo kolejny numer dopiero w przyszłym roku.

      Usuń
    6. Noc poślubną Jolana z Kriss? Pewnie to będzie kilka(naście) kadrów seksu akrobatycznego. Bo i czegóż się tu spodziewać?
      Wolałabym już zobaczyć jak seksi się Aaricia ze swoim pierwszym (!) kochankiem. Przynajmniej miałabym lepsze doznania estetyczne.

      Pozdrawiam.
      Ivette

      Usuń
    7. Może będzie i to i to...

      Usuń
    8. A kto powiedział że to jej pierwszy kochanek?

      Usuń
    9. Otóż to. Młodzieńcze lata, opowiadające o Aaricii pokażą, że było ich bez liku. W finale wszystkich serii zobaczymy scenę łóżkową z Anielem, który zastąpi Thorgala i wszystkie dzieci i Kriss i psa, mewę i wioskę.

      Usuń
    10. Przez całą główną serię, to tylko Thorgal zdradza swoją połowicę z rozmaitymi mniej lub bardziej ponętnymi bohaterkami epizodycznymi.
      Aaricia, jak ta mityczna Penelopa, czekała na lubego naiwnie się łudząc, że wreszcie to będzie już ostatni raz i w końcu będą żyć długo i szczęśliwie z gromadką małych Jolanków. Nieszczęsna. Mężczyznom się nie wierzy. Z zasady. Kochaj, ale sprawdzaj! To dobra maksyma. Dopiero teraz w spin offie "Louve" Aaria poszła po rozum do głowy i zaczyna się emancypować. Skoro jej ślubny miał mały legionik kochanek to ona też sobie może pozwolić na jednego (na razie!) adoratora. Na oko Aaricia ok. 30-stki. Może sobie jeszcze odbić stracone lata:) Całe szczęście, że wizualnie rysownik przedstawił jasnowłosego Adonisa całkiem zachęcająco. Teraz czas na małe love story z baśniową kamasutrą w tle:)

      Szkoda że w "Krainie Qa" mało pokazali jak Aaricia tłukła się z Kriss. Zaledwie kilka epizodów. Czemu te krokodyle nie zeżarły Kriss na tych bagnach. Albo nie spadła z tego tarasu pałacu Ogotaja. Nienawidzę jej! Oby ją uśmiercili w kolejnym albumie!

      Pozdrawiam.
      Ivette

      Usuń
    11. Na śmierć Kriss nie ma co liczyć, nie ponownie, nie w tak krótkim czasie.

      Zaufanie? Każdy jest słaby, niezależnie od płci. Kwestia tego czy ma się skąd czerpać siłę, lub właśnie kodeksu moralnego, bo w odpowiednich okolicznościach jesteśmy zdolni do wielu rzeczy. Może lepiej nie sprawdzać a dbać, pielęgnować związek. Być szczerym i robić wszystko na serio i na 100%. Dodatkowo być gotowym by rezygnować z siebie, umierać dla drugiej osoby.

      Wracając do naszej ulubionej pary, to tak naprawdę wszystko zależy od autorów, ale mogliby zawalczyć o swoje małżeństwo. Oboje.

      Usuń
    12. Zaufanie w związku, to temat na cały elaborat:).
      Przywołaną wcześniej maksymę należy odnieść do związku naszych komiksowych bohaterów. Aaricia na zbyt wiele pozwalała Thorgalowi. Nie umiała się mu skutecznie przeciwstawić. Dziś, gdy odświeżam sobie stare numery serii, to bardzo mi jej szkoda. Thorgal to paskudny egoista. Zostawiał ją z rozmaitymi problemami na głowie, a sam włóczył się po świecie w poszukiwaniu wątpliwych rozrywek. Potem sobie wracał do ciepłego domku, gara i łoża. Żyć, nie umierać. Też bym tak chciała:). Ona się poświęca dla niego i wzdycha tylko do niego i jest mu bezwarunkowo oddana. I cóż zyskuje w zamian? Całą gamę kłopotów. Dobrze, że teraz się to zmieniło. Skoro luby otacza się co i rusz innymi kobietami, to i ona sobie może pofolgować. Czyż nie? A co:). Wątpię, czy normalna kobieta wytrzymałaby takim Thorgalem w realu, jak to się dziś mówi. Wysiadłaby pewnie psychicznie. Czy oboje zawalczą o swój związek? Wszystko zależy od scenarzystów. Byłaby sensacja, jakby jednak się rozeszli albo któreś z nich umarło w heroicznych oczywiście okolicznościach:).

      Wiem, że Kriss na razie nie umrze, bo inaczej seria poboczna by padła:). Ożenienia jej z synem Aarici, której tyle napsuła krwi uważam za cios poniżej pasa dla starszych czytelników serii.

      Pozdrawiam.
      Ivette

      Usuń
    13. Idiotycznym pomysłem było "odchodzę bo przyciągam kłopoty". Przecież jako kochający się ludzie powinni stawiać czoła kłopotom razem. W sumie logiczne to powinno być. Niestety. Scenarzyści stwierdzili, że przy rodzinie to się heros nie wyszaleje i trzeba coś z nim zrobić. Dalej to już poleciało...

      Usuń
    14. No nie przesadzajmy, tych zdrad nie było jak do tej pory aż tak wiele. Podsumujmy: Młodzieńcze lata - dziewczyna i stara norna, główna seria - Kriss i Saluma czyli jak do tej pory 4. Czy ktoś wie jeszcze o jakiś innych?

      Usuń
    15. A teraz bilans Jolana - jak na razie Iduna i Kriss, ale Jolan był dużo młodszy od Thorgala gdy przeżył swój pierwszy raz.

      Usuń
    16. No i również Jolan ożenił się dużo wcześniej niż ojciec. Ciekawe który z nich jest lepszy w łóżku? No myślę, że Kriss ma coś do powiedzenia na ten temat...

      Usuń
    17. Ciekawe czy dziecko Jolana i Kriss będzie blond czy czarne?

      Usuń
    18. A może jeszcze na koniec Aricia zbliży się z Kriss? Teściowa z synową co o tym myślicie?

      Usuń
    19. A Aaricia ze swoim kochankiem też się będzie seksić. 4 album Louve już niedługo.

      Usuń
    20. A Aniel? Niewykluczone, w końcu stał się nagle starszy. Może odbije ojcu kochankę, aby Thorgal mógł wrócić do Aaricii?

      Usuń
    21. Jeśli chodzi o rysowanie kadrów seksu głównych bohaterów to autorzy są bardzo powściągliwi. Może planują w przyszłości wydanie wersji rozszerzonych albumów tylko dla dorosłych? Tak jak to na przykład było w przypadku sceny poczęcia Aniela, która dorysowana została później.

      Usuń
    22. No, a takich scen już by się trochę nazbierało: 1. Seks Jolana z Iduną 2. Jolan z Kriss 3. Młody Thorgal z dziewczyną 4. Młody Thorgal z norną 5. Thorgal z Salumą 6. Aaricia z adonisem 7. Kriss z księżniczką itd itd...

      Usuń
    23. Można by jeszcze pokazać strażniczkę kluczy w niedwuznacznych sytuacjach. A wspomniane powyżej incydenty dotyczą już wydanych albumów. Przewiduję, że w przyszłości takich sytuacji będzie dużo więcej...

      Usuń
    24. 4 album Louve wyszedł ale Aaricia się już nie seksiła...

      Usuń
    25. Jolan ma 14-15 a Kriss ok. 30, ale widać, że on lubi dojrzałe kobiety...

      Usuń
    26. Ciekawe jaki będzie dalszy ciąg tego związku. Ktoś ma jakieś pomysły?

      Usuń
    27. Na początek noc poślubna...

      Usuń
    28. Ciekawe dlaczego seks Kriss z Hildebruną pokazany był na całego, a z Jolanem wcale?

      Usuń
    29. Nie martw się, w następnym numerze autorzy na pewno nadrobią zaległości...

      Usuń
    30. Ciekawe kiedy Thorgal zostanie dziadkiem...

      Usuń
    31. W takim tempie to niedługo zostanie pradziadkiem...

      Usuń
  12. Ale ponieważ Kriss jest biseksualna to może będzie też jakiś trójkącik?

    OdpowiedzUsuń
  13. No może Kriss zaciągnie do łóżka którąś z młodszych towarzyszek Jolana. O ile pamiętam jedna była chętna ale Jolan nie wykazał zainteresowania...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może pociągają go tylko starsze kobiety?

      Usuń
    2. Może woli dojrzałe kobiety...

      Usuń
    3. Myślę że Kriss zaciągnie do łóżka także 2 towarzyszy Jolana.

      Usuń
    4. Czyli będzie 3 x 3?

      Usuń
    5. Tytuł następnego odcinka Zdrady. Ciekawe kto kogo będzie zdradzał?

      Usuń
  14. No fajnie, ale to chyba dopiero w tej wersji tylko dla dorosłych?

    OdpowiedzUsuń