Jonathan Hickman w rozmowie z Entertainment Weekly opowiedział o wydarzeniach towarzyszących Secret Wars. Czego możemy się spodziewać?
Ta historia, którą poznajemy od wielu lat jest niczym wielka tajemnica. Bo co tak naprawdę powoduje, że świat zmaga się ciągle z olbrzymimi problemami, najazdami i potworami o niewyobrażalnych dla zwykłego śmiertelnika mocach? Historia Avengers nie jest tak naprawdę szczęśliwą opowiastką, w końcu losom bohaterów bezustannie towarzyszą prawdziwe tragedie. Określenie tego tajemnicą według Hickmana jest tak naprawdę kłamstwem, to jest prawdziwy horror. Tak naprawdę wszyscy czekają na coś w rodzaju "taaa daaam" znajdującego się na końcu każdego kryminału. Dlaczego jeszcze ma to być horror? Możemy zobaczyć do czego zdolni są bohaterowie, kiedy naprawdę nie mogą wygrać.
Hickman nawiązuje do pewnego rodzaju różnic, które widzieliśmy między Avengers, reprezentujących coś na kształt światłości i bardziej mrocznych (na pewno ze względu na okoliczności) New Avengers. Kontrast między nimi był jakby urzeczywistnieniem tego, że w określonej sytuacji jesteśmy zdolni do wszystkiego. Oczywiście na różnym poziomie, ale można się pokusić, że każdy ma taki punkt, w którym uda się go dotknąć. Czy na pewno? Czy może jednak są elementy, które można określić jako pewna stała? Oczywiście jak sam wypowiadający się zauważył, mogliśmy obserwować do tej pory różne przejawy aktywności bohaterów. Niektórzy z nich przestawali nimi być, ale też złoczyńcy zdobywali się na heroiczne czyny. Na pewno jedni i drudzy mogli przejrzeć się w lustrze i poznać na nowo. Teraz mamy zwieńczenie tej historii, ale na pewno nie było łatwo Marvela do tego przekonać. Jak ostatni akt wpłynie na wszystkich? To ma być pewnego rodzaju samodzielny twór, ale dotykający tak naprawdę każdego aspektu universum.
Plany Jonathana na przyszłość są proste - urlop, ale po kilku miesiącach ma otwartą drogę by powrócić do Marvela. Co to jednak będzie za projekt, na tym etapie nie wiadomo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz