Kręcimy się wokół
Sinister Six bez ustanku. Nic dziwnego to grupa fantastycznych super
łotrów. W tym krótkim artykule zapoznamy się z Mysterio.
Jeśli miałbym wybierać
z grupy tego najmniej mnie interesującego to byłby właśnie Quentin Beck - Mysterio. Być może powodem mojej niechęci są niezbyt pociągające komiksy, w
których występował. Gdybym miał wskazać postać, która oferuje
najwięcej możliwości do wciśnięcia spektakularnych efektów,
zmuszony bym był wskazać tego samego osobnika. Mysterio to mistrz
iluzji posługujący się sztuczkami, trikami, robotami, wszystkim co
może być użyte w efektach filmowych. Do tego dochodzi sztuczna
mgła, której chemiczne oddziaływanie urealnia sztuczne projekcje.
Możliwości Mysterio
sprawiają, że w filmie można umieścić wszystko czego dusza
zapragnie, czyli czyni z niego atrakcyjny kąsek dla specjalistów od efektów specjalnych. Spider-Man może walczyć z każdym tworem, który
przyjdzie łotrowi do głowy, nawet z Myszką Disneya. Ehh... Na to,
prawa by nie pozwoliły...
Niestety żaden z
pomysłów, które przychodzą mi do głowy nie satysfakcjonuje mnie
w pełni. Owszem jako epizod, można by wtrącić takie spotkanie,
jako jeden ze Złowieszczej Szóstki też by się nadał, ale na
głównego przeciwnika – niezbyt. Cóż mielibyśmy zobaczyć?
Filmowiec mszczący się na całym świecie, na Spider-Manie, na
kimkolwiek? Motyw zemsty to za mało.
Chyba, że...
Pan z wielką kulą
zamiast głowy mógłby zamienić życie pajączka w koszmar.
Nawiązać po trosze do komiksu należącego do wydarzenia „Inferno”.
Budynki się walą, rzeźby ożywają, martwi powstają do życia, a
do tego inwazja z kosmosu, wszyscy wrogowie w jednym miejscu, list
gończy, przyjaciele odwracają się, proces sądowy i inne...
Tego procesu sądowego też
można się uchwycić. Projekcja mistrza iluzji pokazuje jak
Spider-Man zabija niewinną osobę np. dziecko. Opinia publiczna jest
poruszona i zaczyna się nagonka podkręcana przez Jonaha. Spider-Man
jest ścigany przez policję i może kogoś jeszcze. Nie pamiętam
jak z prawami, ale fajnie by było żeby to mógł być Punisher.
Znając życie to nie może... Oczywiście ścigać go może Kraven
wynajęty przez władze... Gdzieś w cieniu stoi Mysterio i korzysta
z publicznych występów Pająka, by trochę nagiąć postrzeganą
rzeczywistość na jego niekorzyść. Wszystko prowadzi do odkrycia
mistyfikacji, finałowej walki pełnej wybuchów itp., oraz
oczyszczenia imienia. Daje nam to możliwość manewrowania
postrzeganiem superbohatera przez innych.
Jeśli miałbym oceniać
dotychczasowe pomysły na występy wrogów Spider-Mana w ekranizacji, to na tego jegomościa czekałbym najmniej. Jak
wam się wydaje? Może macie lepsze pomysły?
Też niezbyt lubię tego wroga zbyt przekombinowany, podobał mi sie tylko jego wystę w Diable Stróżu.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Tam wszystko trzymało się kupy. Wydaje mi się, że nie wykorzystano potencjału stojącego za jego możliwościami. Historie prezentowane z Mysterio poszły nie w tym kierunku co trzeba. Powinien z życia Spider-Mana uczynić jeden wielki koszmar.
OdpowiedzUsuńJeszcze dodam, że ponieważ tego nie zrobiono, to pozostał groteskowym panem z akwarium na głowie. Powód do kolejnych szyderstw Pajączka, a nie tylko na tym powinna opierać się ta seria. Cóż, sam koleżka też chyba opuścił ten światek..
OdpowiedzUsuńW Marvelu nikt nie umiera niestety na długo.
OdpowiedzUsuńTaaaa... ale to już chyba zaakceptowałem. Bardziej wkurzają mnie pomysły w stylu najgorszy wróg jest najfajniejszym bohaterem...lub najlepszy przyjaciel jest najgorszym wrogiem, czyli postać, która wyrobiła sobie już swoją pozycję i charakter, nagle diametralnie się zmienia, lub po prostu zmieniają ją inni dla kasy. Dobrze kiedy mamy porządne uzasadnienie, gorzej gdy go nie ma.
OdpowiedzUsuń